ambiwalencja.pl

czas na zmiany?

Książka

Folwark zwierzęcy – George Orwell (nowe tłumaczenie)

Folwark zwierzęcy to już klasyka. Pierwsze wydanie pochodzi z roku 1945, zatem przez te wszystkie lata, doczekało się już wielu różnych publikacji. A pewnie wychodzić będą kolejne.

Nic dziwnego, bowiem ten klasyczny już twór jest bardzo dobrą alegorią dotyczącą władzy, poglądów politycznych. Zwierzęta przejmujące władzę nad gospodarstwem, zarządzające innymi zwierzętami i modyfikujące ustalone wspólnie zasady tak, by im było wygodnie. Tak w skrócie można opisać fabułę.

Z racji tego w jakim miejscu o tym piszę, myślę, że naturalnym skojarzeniem będzie tu słynny eksperyment Stanfordzki Zimbardo. Od razu myślę o nim, gdy myślę o władzy. O tym jak to jest mięć pod sobą kogoś. Tu też widać tę przemianę i ciągłe przesuwanie granicy, przemoc.

Ciężko (ale też niepotrzebnie) pisać o książce tak znanej w kontekście treści. Dziś bardziej skupię się tu na formie, na wydaniu. Wydawnictwo Sploty (nowy odłam Helionu), którego – przyznaję – wcześniej nie znałam, wypuściło na rynek nowe, odświeżone egzemplarze.

To co zwraca uwagę, wyróżnia je i jest pewnego rodzaju wabikiem, to informacja, że jest to nowe tłumaczenie. I na okładce, pomarańczowymi literami jest napis: „nowe tłumaczenie!” nawet z wykrzyknikiem! Ale brak nazwiska. Zaskoczyło mnie to. Zdziwiło. Chyba nawet zniesmaczyło. Dopiero dokopawszy się przez obwolutę, na drugiej stronie widzimy nazwisko Olgi Kwiecień, odpowiedzialnej za przekład.

Dlaczego jest to tak ukryte? I rozumiem, że najważniejsze jest nazwisko autora, bo bez niego nie byłoby książki. I pewnie nie byłoby to tak irytujące, gdyby nie fakt, że niżej jest informacja, że ilustracje wykonał Michał Wręga „Sepe”. Umówmy się, bez ilustracji książka mogłaby istnieć, ale bez tłumaczenia? Owszem, ale nie w języku polskim. Nie rozumiem tego zabiegu.

Natomiast zniesmaczył mnie on na tyle, że trochę czasu książka odleżała nim wzięłam się za lekturę. I faktycznie, graficznie jest zrobiona dobrze. Ilustracje w kolorach szarości dodają uroku czy może bardziej mroku. Całość była bardzo przyjemna w odbiorze. I w zasadzie uznałabym to wydanie za idealne lecz pomijanie tak ważnej osoby jak tłumaczka, jest karygodne, więc ideałem nazwać go nie mogę. Natomiast jest dobre. I jeśli nie macie jeszcze Folwarku zwierzęcego w swojej biblioteczce, to z pewnością mogę polecić uzupełnienie jej, o tę właśnie konkretną pozycję.

Tytuł:  Folwark zwierzęcy 
Autorka: George Orwell
Wydawnictwo:  Sploty
Rok: 2025
Ilość stron: 160 

Za książkę dziękuję :

Grupie Helion

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.