Kwestia Spinozy i kolejna na koncie Yaloma, oraz następna na moim czytelniczym liczniku, powieść psychoterapeutyczna. Co za tym idzie, moje oczekiwania były naprawdę mooocno wygórowane. Niestety, tym razem nie udało się ich do końca spełnić.
W zasadzie to sama jestem zaskoczona tym, że aż tak zawiodłam się lekturą. Było to dla mnie niespodziewane, bo przecież ubóstwiam Yaloma i chłonę jego słowa z olbrzymią radością i satysfakcją. Tu było zupełnie inaczej, ale dłuższy namysł i pochylenie się nad książką dało mi odpowiedź na pytanie: „z czego to wynika?”
Nigdy nie lubiłam historii. Było to coś przed czym broniłam się jak mogłam. Gdy w tekście pojawia się data, automatycznie zasypiam. Za dużo historycznych faktów odrzuca mnie, zniechęca. Tu autor wplata dużo faktów z przeszłości, dlatego też lektura szła mi bardzo opornie.
To ciekawe, że powieść, która jest fikcją, zadziałała na mnie tak, jakby jednak była powieścią historyczną. Zniechęciła mnie, momentami nie miałam sił by czytać dalej, byłam znużona, zniechęcona do lektury. Świadczy to o tym, że Irvin napisał bardzo dobrą książkę. Jego celem było wplecenie jak największej ilości faktów, wydarzeń z przeszłości i połączenie ich z literacką fikcją. Jeśli powieść zadziałała na mnie w ten właśnie sposób, to chyba najlepszy dowód na to, że faktycznie udał mu się ten zabieg.

Kwestia Spinozy to lektura przesiąknięta antysemityzmem i filozofią. Autor pisze dwutorowo, opowiadając o życiu Spinozy, ale też o rozwoju i dorastaniu Rosenberga. Jego poczynania zaczynamy śledzić już na etapie, gdy ma zaledwie szesnaście lat. Przyglądamy się nie tylko jego poglądom czy relacji z Hitlerem, ale także – a raczej przede wszystkim, bo to dla mnie wątek najciekawszy – relacji terapeutycznej i ogólnie psychoterapii. W moim odczuciu była ona rażąca, odpychająca w wielu kwestiach, lecz myślę, że te różnice poglądowe i etyczne wynikają z tego, że Yalom chciał oddać swoje wyobrażenie o tego typu terapii, przenosząc je na dawne czasy. Czy mu się to udało? Nie wiem, bo nie wiem jak wyglądało to dawniej. Lecz powtórzę: sądząc po mojej reakcji, niechęci do treści książki, ze względu na „prawdziwość historyczną”, myślę, że wyszło mu to wybitnie. Zatem jest to bardzo dobra książka. Ale jeśli, tak jak ja, nie lubisz historii i mocnych inspiracji nią – odpuść.
Tytuł: Kwestia Spinozy Autor: Irvin D. Yalom Wydawnictwo: Czarna Owca Rok: 2022 Ilość stron: 480
Za książkę dziękuję: