O poronieniu, żałobie i ukojeniu to książka, która wizualnie wydaje się być leciutka i przyjemna, a gdy tylko zagłębi się w jej treść, czuć ten ciężar, smutek, ale też rozbrzmiewający lęk.
Lektura faktycznie nie była ani łatwa, ani przyjemna, choć w pewnym sensie normalizująca pewne kwestie. Otóż autorka opowiada nam o doświadczeniach różnych osób, pragnących potomstwa. Opisuje plany, marzenia, nadzieje, ale też tę mroczniejszą stronę. Opowiada o wielu stratach, żałobie, kolejnych staraniach, olbrzymim lęku. Przybliża nam drogę wielu osób – drogę pełną goryczy, cierpienia, ale też ukojenia.
Tak, w tym wszystkim jest też aspekt pozytywny, choć mocno schowany za wybrzmiewającym ciężarem lektury. Lecz autorka mówi o nim, pokazuje co można zrobić by pomóc sobie bądź bliskim w tym trudnym momencie. Opowiada o różnego rodzaju praktykach, zarówno tych dobrych, jak i złych, które są stosowane w różnych krajach.
Lektura nie tylko dobitnie uświadamia nam jak częste i trudne pod wieloma względami są poronienia, ale też uzmysławia, że nie każda osoba musi reagować tak samo. Że to co dla jednych jest ukojeniem, dla innych może być kolejnym ciosem. To co jedni odbierają jako atak, w innych wywołuje wdzięczność. W tym wszystkim wybrzmiewa olbrzymia samotność. Nawet jeśli poronienie dotyczy większej grupy osób, to każda z nich cierpi na swój sposób, w pewnym sensie sama.

To co szczególnie poruszyło mnie w tej książce to odwaga. Odwaga samej autorki, która nie tylko mówi o historiach osób zgłaszających się do niej na terapię, ale też o swojej własnej, rozrywającej serce historii. Julia Bueno opowiada nam o swoich stratach, przeżyciach, doświadczeniach. Dawno nie spotkałam się z tak dużą otwartością i bezpośredniością, jeśli chodzi o książkową opowieść o swoim życiu. Wręcz w pewnej chwili zastanawiałam się czy autorka pisze tę książkę dla nas czy może bardziej dla siebie?
Jednak te myśli szybko mi przeszły – choć jedno nie wyklucza drugiego. O poronieniu, żałobie i ukojeniu to książka, która po prostu musiała powstać. Musiała zostać napisana, wydana, by pokazać jak wiele czynników wpływa na to tytułowe „ukojenie”. Julia dobitnie pokazuje praktyki i mówi o tym jakie znaczenie mają słowa, ale też procedury i reakcje chociażby personelu medycznego. Jeśli nie zacznie się o tym mówić, zwracać na to uwagi, nie ma szans na zmianę. Autorka robi to, bardzo odważnie, bardzo wyraźnie. Uważam, że ta książka to istotny głos, a jednocześnie może okazać się źródłem ukojenia dla osób, zmagających się z poronieniem. I choć lektura nie jest przyjemna w odbiorze, polecam.
Tytuł: O poronieniu, żałobie i ukojeniu Autorka: Julia Bueno Wydawnictwo: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego Rok: 2022 Ilość stron: 256
Za książkę dziękuję :