ambiwalencja.pl

czas na zmiany?

Książka

Choroba afektywna dwubiegunowa, czyli ze skrajności w skrajność – Monika Kotlarek

Choroba afektywna dwubiegunowa, czyli ze skrajności w skrajność to już trzecia książka Moniki Kotlarek wypuszczona na świat przez wydawnictwo Sensus. Poprzednie dotyczące: depresji i borderline były napisane i złożone mniej więcej w takim samym klimacie. Czy nowa publikacja się od nich różni?

Jeśli miałabym szukać tu jakiejś różnicy (poza tematem rzecz jasna) to na wierzch wysuwa mi się to, że książka mnie nużyła, ale też irytowała. Kilkakrotnie miałam wrażenie, że zawarte w niej informacje się powtarzają. Że niemal te same fragmenty, a przynajmniej dotyczące identycznej kwestii, powtarzane są raz za razem. Odniosłam wrażenie jakby książki nikt nie przeczytał lub nie zrobił tego na tyle dokładnie by zaświtała mu myśl: „ej, ale to już było!” U mnie pojawiała się ona dość często.

Druga opcja jest taka, że chodziło o sztuczne nabicie stron, rozwleczenie treści, czasem nawet powielenie, by publikacja była grubsza. Za tym argumentem przemawia także fakt, że na końcu mamy naprawdę baaardzo dużo załączników, tabelek, ćwiczeń i innych tego typu bajerów, pomocnych do pracy. I choć początkowo zaskoczyło mnie, że tego jest tak dużo, że zajmuje to tyle miejsca, którą można by spożytkować na treść, to później pomyślałam, że w sumie ja nie chcę już więcej treści, a załączniki mogą się przydać.

Tak, myślę, że załączniki (choć nie wszystkie), są największym pozytywem tej książki. Jest tu sporo materiałów, które mogą okazać się przydatne dla osób chorych i warto z nich korzystać. Choć wiadomo, że to nie zastąpi psychoterapii i trzeba o tym pamiętać.

Odnośnie treści, w pewnym sensie jest ona porządkująca. Z jednej strony dość encyklopedycznie, teoretycznie, sztywno, z drugiej natomiast mamy tu – jak zawsze w książkach Kotlarek – opowieści osób chorych. Wiadomo, że to dobry zabieg, bowiem o wiele łatwiej zrozumieć i poczuć coś, co nie jest suchą teorią, tylko wprowadza nas w niedostępne dla wszystkich zakamarki, pokazując od wewnątrz, bardzo obrazowo czym jest ChAD. I pod tym względem jest to dobre, pozwala na lepsze zrozumienie, odnalezienie się, ale też znormalizowanie tego, co dla wielu wydaje się totalnie obce.

Spodobało mi się, że autorka poświęciła cały rozdział na to jak mówić, jak określać osoby chore, czego lepiej nie stosować. Zabolała mnie jednak niekonsekwencja w tym podejściu. Bo z jednej strony uważność na słowa, delikatność w używaniu ich, nie stygmatyzowanie, z drugiej natomiast, w kolejnym rozdziale określenie „alkoholik”. Zabolało, zakuło w oczy, zniesmaczyło. Rozumiem, że w pośpiechu może się każdemu wymsknąć jakiś kiepski zwrot, niefortunny i krzywdzący skrót myślowy… ale no właśnie: w pośpiechu. Cały czas nie mogę wyzbyć się wrażenia, że ta książka została stworzona w olbrzymim pośpiechu, przez co w moim odczuciu przełożyło się to na jakość i sprawiło, że bardzo trudno było mi przez nią przebrnąć i mozolnie szła mi lektura, o zabraniu się do pisania tego tekstu nie wspominając.

Choroba afektywna dwubiegunowa, czyli ze skrajności w skrajność to według mnie najgorsza z dotychczasowych publikacji Moniki Kotlarek. Nie ukrywam, że przykro mi z tego powodu, bowiem liczyłam na fajną, lekką, ale także wartościową i otwierającą oczy lekturę, którą będę mogła polecać swoim pacjentom z ChADem i/lub ich bliskim. Tu widzę za dużo niedociągnięć bym mogła to robić w pełni w zgodzie ze sobą, bez żadnych zastrzeżeń. Niemniej „na bezrybiu i rak ryba”, więc będę mieć tę pozycję w pamięci.


Tytuł:  Choroba afektywna dwubiegunowa, czyli ze skrajności w skrajność 
Autorka:
Monika Kotlarek
Wydawnictwo:
Sensus
Rok:
2022
Ilość stron:
328

Za książkę dziękuję :



ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.