Teoria poliwagalna w praktyce to chyba najbardziej ćwiczeniowa książka z jaką zetknęłam się w ostatnim czasie. Autorka dosłownie zarzuca nas masą ćwiczeń, czego w sumie można by się spodziewać zerkając tylko na okładkę i tytuł, niemniej treść przerosła moje najśmielsze oczekiwania.
Deb Dana jest psychoterapeutką, wykładowczynią i pewnie jeszcze wiele mogłabym o niej napisać, niemniej taki „podkład” wystarczy by powiedzieć, że kobieta po prostu zna się na rzeczy. Nie jest wyłącznie teoretyczką raczącą innych suchymi faktami, ale także ma doświadczenia, dzięki którym mogła wypracować treści i podzielić się nimi w tej książce.
Sposób w jaki opisuje ćwiczenia świadczy o tym, że wie o czym mówi. Szczególnie trafił do mnie fragment odnośnie tego, że nim zaproponujemy coś swoim pacjentom, dobrze przetestować to na sobie. I to jest myśl szczególnie mi bliska odkąd pamiętam. Zatem póki co zawartość książki sprawdzam na sobie, do gabinetu jeszcze nie wprowadzam. Powoli, sukcesywnie, jeszcze nie wszystkie ćwiczenia za mną.
Aczkolwiek widać, że także autorka tę radę wzięła sobie mocno do serca. Prezentowane przez nią ćwiczenia opatrzone są również wskazówkami. Dana dzieli się z nami swoim obszernym doświadczeniem, refleksjami z pracy. Jest to niezwykle pomocne.
W dodatku całość jest bardzo przystępnie napisana. Mnóstwo tu odwołań do innych autorów, na końcu czeka na nas bardzo obszerna bibliografia. I dobrze, bowiem odczuwam pewien niedosyt w temacie i z chęcią sięgnę po więcej treści odnośnie teorii poliwagalnej.
Natomiast ów niedosyt jest jak najbardziej uzasadniony. To pierwsza moja lektura w tym temacie, zatem czuję, że potrzebuję więcej teorii. Aż sama się dziwię, że to mówię, bo bliżej mi do części praktycznej niż teoretycznej, niemniej tutaj mam potrzebę uzupełnienia luki. Oczywiście nie jest tak, że ta książka pozbawiona jest wiedzy i podstaw, wszystko ma. Ale w ogóle nie taki jest zamysł tej książki. To lektura nastawiona stricte na ćwiczenia i dokładnie to dostajemy, podane w bardzo fajny sposób.
W jednym momencie czytania poczułam pewnego rodzaju zawód. Miałam świadomość, że zostało mi jeszcze ponad 100 stron do końca… a tu nagle arkusze ćwiczeń. Ćwiczeń, które już wcześniej były dokładnie w takiej formie, tylko rozszerzone o wskazówki autorki itd. Zszokowało mnie, zasmuciło, że to koniec, że już to czytałam, że więcej nic nie ma… A po chwili stwierdziłam, że w zasadzie to jest atut, że te ćwiczenia są tak ładnie uporządkowane, zebrane, opisane na końcu. Że dzięki temu korzystanie z nich, z książki, będzie o wiele wygodniejsze i efektywniejsze.
Co do samego wydania raczej nie mogę powiedzieć niż więcej niż to, że niezmiennie uwielbiam serię Psychiatria i Psychoterapia z Wydawnictwa UJ. To jest kolejna lektura, która utwierdza mnie w tej opinii i sprawia, że mam chęć sięgać po kolejne pozycje wydawnictwa. A czy Wy powinniście?
Teoria poliwagalna w praktyce to z pewnością książka godna uwagi, natomiast nie zamierzam Wam mówić co powinniście, czego nie powinniście robić czy czytać. Natomiast ze swojego doświadczenia powiem, że jakbym mogła cofnąć czas, to chyba wolałabym zapoznać się najpierw z książką stricte nastawioną na teorię poliwagalną, by później z jeszcze większą łatwością, szybkością i przyjemnością sięgnąć po tę pozycję i zanurzyć się w ćwiczeniach, które prezentuje nam Deb Dana. Bo to jest coś co zdecydowanie warto zrobić, niezależnie od tego czy podchodzicie tu jako psychoterapeutki/psychoterapeuci czy z perspektywy pacjentek/pacjentów. Myślę, że zawsze warto.
Tytuł: Teoria poliwagalna w praktyce
Autorka: Deb Dana
Wydawnictwo: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Rok: 2021
Ilość stron: 304
Za książkę dziękuję :