Rozproszone umysły to – aż wstyd przyznać – pierwsza książka Gabora Maté, którą czytałam. I jak nie trudno się domyślić: już teraz wiem, że nie ostatnia.
Autor w swojej publikacji rozprawia się z ADD (attention deficit disorder – zespół deficytu uwagi). Rozbraja go kawałek po kawałku, dzieląc książkę na 7 części, z której każda jest solidnie wypchana nie tylko wiedzą, ale też bijącym z każdej strony doświadczeniem. Co ciekawe, także doświadczeniem własnym.
Pierwsza część, czyli: „Istota zespołu deficytu uwagi” to miejsce w którym autor pięknie wyłuskuje kluczowe, ważne, ale też „dręczące” elementy, które tak bardzo potrafią uprzykrzać życie. Mówi tu zarówno o osobach dorosłych, ale odwołuje się też do dzieciństwa. Wartościowe cytaty na ten temat aż się wysypują z książki, jak chociażby: „Dla małego dziecka istnieją tylko dwie miary czasu: teraz i nie-teraz. Nie- teraz jest nieskończonością.”
Druga część dotyczy stricte rozwoju mózgu, kwestii biochemicznych, więc można by przypuszczać, że jej lektura jest cięższa, trudniejsza. I oczywiście w pewnym sensie tak jest, natomiast autor zadbał o to, aby niemal każda osoba sięgająca po lekturę mogła przez nią przejść ze zrozumieniem, ale i satysfakcją – przynajmniej ja takie wrażenie odniosłam.
Trzecia część dotyka kwestii rodzinnych i „społecznych korzeni”. Czwarta, równie krótka jak poprzednia to „znaczenie cech ADD”. I choć te dwa kawałki wydają się być tak niewielkie, to patrząc na treść, zdają się być bardzo obszerne. Gabor nie zaniedbał tych tematów, są wysycone, ale też nie przegadane na siłę.
„Dziecko z ADD a zdrowienie” to jeden z najdłuższych rozdziałów, podobnie jak kolejny: „Dorosły z ADD”. Pełno tu wartościowych wskazówek, przykładów, historii. Nie tylko pomagających zrozumieć, ale też w pewnym sensie może nawet „okiełznać” i zaakceptować to, co wydaje się być/ jest dla nas trudne.
Rozproszone umysły to bardzo dobra, obszerna publikacja. I choć napisałam na początku, że nawet rozdziały dotykające biochemii, czyli te trudniejsze, są łatwe w lekturze, to teraz myślę, że jednak nie. Zarówno te rozdziały, jak i wszystkie inne, w pewnym sensie są trudne w lekturze, w odbiorze.
Natomiast myślę, że ta trudność wynika z ciężaru problemu, który często (teraz już mniej), przez wiele osób był bagatelizowany, umniejszany. A prawda jest taka, że każde zaburzenie, nawet takie pozornie niewielkie (bo tak bywało kategoryzowane) to zawsze cierpienie. A to cierpienie może poruszać, może być trudne, może nie być tak lekko przyswajane. Może być też tak, że ta publikacja trafiła na taki właśnie czas w moim życiu, że subiektywnie, nie łatwo było mi przez nią brnąć. Aczkolwiek jeśli mamy odbić w bardziej obiektywną stronę: zdecydowanie jest ona warta uwagi, polecenia, nie tylko osobom zmagającym się z zespołem deficytu uwagi czy ich bliskim, ale też osobom specjalistycznym, „z branży”, do poszerzenia wiedzy i obrazu zaburzenia. Warto.
Tytuł: Rozproszone umysły Autor: Gabor Maté Wydawnictwo: Czarna Owca Rok: 2023 Ilość stron: 336
Za książkę dziękuję: