ambiwalencja.pl

czas na zmiany?

Książka

Młody bóg z pętlą na szyi. Samobójstwo na raty – Anka Mrówczyńska

Młody bóg z pętlą na szyi. Samobójstwo na raty czyli trzeci tom cyklu książek Anki Mrówczyńskiej. Trzeci i w moim odczuciu niestety najgorszy i jak na złość: najdłuższy z całej serii.

Tak jak Psychiatryk mnie pochłonął, Terapia u doktorka lekko zniecierpliwiła, tak Sambójstwo na raty dłużyło się niemiłosiernie, ciągnęło się za mną i ciągnęło. W pewnym momencie poczułam wręcz, że ten tytuł nie dotyczy treści książki, tylko odczuć czytelnika. Bo faktycznie, nie byłam w stanie czytać tego jednym ciągiem. Co chwilę odkładałam książkę. Leciałam wyrywkowo. Niecierpliwiłam się. Irytowałam. Trwało to i trwało. Byłam tym wykończona i zaczęłam już rozważać napisanie do wydawnictwa: „przepraszam, ale nie dam rady, nie napiszę o tej książce”. To była olbrzymia walka ze sobą, by trwać w tym dalej, by się nie poddać.

Jakoś tę walkę przetrwałam. Piszę o tej książce. Jednocześnie zastanawiam się dlaczego tak opornie mi ona szła. Z czytelniczego punktu widzenia, myślę, że chodziło o formę. Jest to po prostu zrzucony na papier osobisty blog autorki. Kilka lat wpisów. Treści różnorodnych, zaczynając od opowieści o wizytach u lekarzy, o codzienności, masie emocji i prób radzenia sobie z nimi, na wierszach kończąc. Panuje tu chaos. Jest dużo informacji. Nie ma ciągłości. Ogrom niedopowiedzeń, myśli, strzępków życia i masa cierpienia autorki wylana tak dosadnie. Ten ból przenika przez strony, atakuje czytelnika, sprawia, że ciężko to wytrzymać. Bardziej empatyczne jednostki mogą czuć pokusę by ratować Mrówczyńską, by ulżyć jej cierpieniu, okiełznać rozszarpujące ją demony. Jednocześnie pojawia się ta bezradność, bezsilność i poczucie, że nic nie można zrobić. Można tylko siedzieć, wertować kolejne strony i przyglądać się, jak Anka walczy i mierzy się z tym w osamotnieniu, choć racjonalnie patrząc, samotna nie jest.

Kolejna myśl jaka mi się pojawiła odnośnie lektury brzmi: „to właśnie jest BPD”. I myślę, że ta książka wspaniale oddaje zaburzenie z pogranicza. Ten chaos, panujący tu ból, zagubienie, pięknie pokazuje z czym mierzą się osoby z BPD. Jako taki obraz, jest to dobra książka.

Zastanawiam się czy Młody bóg z pętlą na szyi. Samobójstwo na raty to lektura, którą mogę polecić z czystym sumieniem. Jeśli chodzi o przesłanie, w moim odczuciu wszystkie poprzednie książki autorki, z którymi miałam styczność, są o wiele lepsze niż ta. Przekazu można się doszukać, ale czy to jest tego warte? Sama lektura była dla mnie męczarnią. Literacko niestety mnie to wykończyło. I o ile uwielbiam pracę psychoterapeutyczną z osobami z zaburzeniem osobowości typu borderline, tak ta książka to było dla mnie zdecydowanie za dużo. Pewnie w dużej mierze dlatego, że mogłam tylko czytać, obserwować i żadna moja reakcja czy interwencja nie byłaby możliwa. Bo to przecież tylko książka. Książka, po którą warto sięgnąć z jednego głównego powodu: by mieć całą serię i móc ułożyć sobie obrazek na grzbietach stron!

 
Tytuł: Młody bóg z pętlą na szyi. Samobójstwo na raty
Autorka:
Anka Mrówczyńska
Wydawnictwo:
Psychoskok
Rok:
2019
Ilość stron:
546

Za książkę dziękuję :

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.